Tak sama nazwa, jak i kompozycja etykiety tego chilijskiego
wina z apelacji Alto Cachapoal (tutaj trochę więcej widomości na jej temat: http://www.winesofchile.org/chilean-wine/wine-regions/cachapoal-valley/), zdają
się nieco imitować nobliwy styl francuskich bordeaux. Być może jest to
nawiązanie do francuskiego dziedzictwa, jakim jest wszak szczep carménère –
kiedyś klasyczny szczep bordoski, dziś zaś odmiana ta uprawiana jest głównie
właśnie w Chile.
Otwieramy butelkę: w nosie przegotowane owoce, aromaty
beczkowe, szczególnie wybija się papryka; w ustach słodkie powidła, trochę
korzenno-paprykowe.
Wino jest cieliste, dosyć mocne (14,5%), ciekawe i z
pewnością warte swojej ceny: 16,99 zł (Biedronka). Polecam do placka po
węgiersku.
Bardzo mi podeszło to wino, jest dosyć przyjazne pomimo sporego ciała, mało taniczne. Z tą nutą papryki to 100% prawda, Co ciekawe, czuć beczkę - co jak na roczne wino jest dosyć zaskakującą rzeczą, żeby nie powiedzieć, że wręcz podejżaną, Uwaga na procenty, wchodzi do głowy szybko ;) Polecam
OdpowiedzUsuńc.d.
OdpowiedzUsuńPo dojściu do połowy butelki znalazłem nazwę na to coś co wyczuwałem w bukiecie ale nie byłem pewien co to jest, a to jest po prostu tytoń ;)