Wina z Rioja, najpopularniejszej i najlepiej w
Polsce znanej hiszpańskiej apelacji, stanowią żelazny punkt oferty handlowej
naszych marketów i dyskontów. Po omówieniu już jakiś czas temu win Rioja z
Żabki (Faustino Rivero Ulecia Rioja Yellow Label Crianza 2009: http://instytutanatomiiwina.blogspot.com/2013/12/blog-post_23.html) i Biedronki (Montebuena
Rioja 2012: http://instytutanatomiiwina.blogspot.com/2013/12/blog-post.html), czas na butelkę z Lidla.
Cepa Lebrel Rioja Joven 2012 jest smaczna
i pije się ją dobrze. W nosie wyczuwamy aromaty czarnych owoców, natomiast w
ustach wino jest gładkie, ponadto charakteryzuje się całkiem niezłą
koncentracją. Jest to jednak, w moim odczuciu, wino zupełnie anonimowe. Zdaję
sobie sprawę, że w tym przedziale cenowym próżno szukać oryginalności, niemniej
Cepa Lebrel w średnim stopniu oddaje nie tylko charakterystykę szczepu (tempranillo),
z którego powstało, a który jest
przecież dosyć charakterystyczny, ale też styl winiarski regionu – także
przecież łatwo rozpoznawalny. Cepa Lebrel pachnie trochę jak bordeaux, a w
smaku brakuje jej wyrazistej nuty, która – jak choćby cynamon w Faustino Rivero
Ulecia – czyniłaby je rozpoznawalnym.
Wino bez wątpienia warte uwagi, zwłaszcza
zważywszy na bardzo niską cenę (13,99 zł), jednak z omówionej trójki w
pierwszej kolejności sięgnąłbym po Montebuenę z Biedronki, następnie zaś po wino
z Żabki, natomiast Rioja z Lidla byłaby moim ostatnim wyborem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz