Jak mawia klasyk: „Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i
jest tanie” – fraza to mogłaby z powodzeniem posłużyć za tytuł tego posta,
ponieważ poświęcony on będzie dwóm tanim (bardzo) i dobrym (całkiem) winom z
Tesco. Ogio Primitivo oraz Ogio Pinot Grigio to tescowe „pewniaki” za równe 10
zł każde.
Oba wina są włoskie i pojawiają się w ofercie Tesco w kolejnych
rocznikach, które jednak (mam na myśli roczniki) nie powinny mieć raczej dla
konsumenta większego znaczenia. Białe Ogio Pinot Grigio, jeśli jest dobrze
schłodzone, cieszy podniebienie świeżym, wręcz orzeźwiającym smakiem z wyraźne
wyczuwalną cytryną. Czerwone Ogio Primitivo jest pełne i niezbyt ciężkie, lekko
pieprzne, czyli zgodne z charakterem szczepu primitivo, z którego upraw słynie włoska
Apulia. Na kontretykiecie „doklejka” w rodzimym języku, która wprowadza konsumenta
w błąd, ponieważ – z niezrozumiałych przyczyn – przeczytać na niej możemy, iż
jest to „wino różowe”.
Można powiedzieć, że wina te są równie minimalistyczne,
jak ich etykiety, które – trzeba to przyznać – prezentują się na tyle
estetycznie, że nie będzie nam wstyd postawić tych butelek na stole. Powiedzmy
otwarcie, że takie wina się po prostu pije, a nie degustuje. Tym bardziej – zważywszy
na to, że w tej cenie raczej trudno jest kupić pijalne wino – propozycja z
Tesco wydaje się całkiem atrakcyjna. Wybór dobry na imprezę, tym bardziej, że
butelki opatrzone są zakrętkami, co pozwala nie troszczyć się o korkociąg ;)