Pierwsze
wrażenia po dzisiejszej (tylko nominalnie, ponieważ w praktyce butelki pojawiły
się na półkach już wczoraj) premierze nowej oferty Biedronki. Po dwóch miesiącach
oczekiwania miłośnicy marketowych win spragnieni są nowych odkryć, tymczasem katalog
win hiszpańskich nieco rozczarowuje. Po pierwsze jest dosyć nudny i mało zróżnicowany,
po drugie brakuje w nim prawdziwych perełek, jakie z reguły w liczbie 1-2
pojawiały się w poprzednich ofertach. Pocieszać może za to przegląd cen: choćby
w porównaniu do ostatnich zestawów (portugalskiego
czy tzw. „medalowego”), jakie gościły na półkach Biedronki jesienią, ceny są nieco niższe – tylko dwa wina kosztują
<20 zł, a zdarzają się i takie, których cena spada do ryzykownego (dla
klienta) poziomu 9,99 zł.
Jedną z
takich okazji cenowych jest Torre Tallada, półsłodki kupaż tempranillo i
monastel, który posumować można jednym zdaniem: dużo wody mało wina. Szkoda dychy,
tym bardziej że dopłacając jedyne 2 zł możemy kupić doskonałą Pedrę Cancelę, która
obecnie jest w promocji. Dwa złote różnicy w cenie, a taka różnica w jakości?
Biedronka chyba nie docenia inteligencji swoich klientów.
Suchy i mało śliwkowy merlot El
Circo Bailarina Merlot 2012 także mnie nie przekonuje. Największa zaletą może
być tutaj cena – za 11,99 zł nikt tego zakupu z pewnością nie pożałuje, ale
także w tym przedziale cenowym można kupić w Biedronce wina, które są dużo
smaczniejsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz